Komentarze: 0
To co tworzy dużą różnicę pomiędzy miastami w Polsce i w Holandii jest jego otoczenie. Otóż tu wyraźnie zarysowana jest różnica pomiędzy miastem a wsią (nie koniecznie w sensie administracyjnym, ale krajobrazowym). Kończące się tereny zabudowane oznaczają rozpoczęcie się tzw. strefy zielonej, gdzie można spotkać pasące się zwierzęta (krowy, konie, owce) oraz ptaki (kaczki, łabędzie, inne dzikie ptaki). I nie chodzi mi tu tylko o Groningen, które jak się wydaje jest liderem wśród różnych „zielonych” rozwiązań. Podobnie wygląda wjazd i wyjazd z Amsterdamu., Utrechtu itd. Każdy zielony kawałek na obrzeżach miasta jest wykorzystywany przez zwierzęta. Ciekawi mnie także sytuacja czy takie postępowanie jest związane z dopłatami unijnymi?
Zamieszczam kilka zdjęć, które zrobiłem w zeszłą sobotę jadąc rowerem przez Groningen i jego obrzeża, które może chociaż w części pozwolą zobrazować to o czym mówię.