Komentarze: 0
Witam serdecznie Mam na imię Grzegorz i od wczoraj (11.10.2015) przebywam w holenderskim mieście Groningen. Celem pobytu jest miesięczny staż na lokalnym Uniwersytecie- Hanze University of Applied Science. Czas ten poza nauką oraz możliwością poprawienia zdolności lingwistycznych zamierzam wykorzystać na poznanie miasta Groningem i prowincji o tej samej nazwie oraz w miarę możliwości pozostałej części kraju na czele z Amsterdamem i Hagą.Chciałbym zobaczyć jak wygląda tu życie zwykłych ludzi, jak działają instytucje publiczne, jak wygląda infrastruktura, a przede wszystkim jakimi ludźmi są Holendrzy. Ponieważ pomimo integracji europejskiej (czy jej chcemy czy nie) uważam, że pomiędzy mieszkańcami różnych państw wciąż możemy zaobserwować spore różnice. Moje wcześniejsze doświadczenia związane z pobytem w Szkocji oraz we Włoszech (na północy i na południu) pozwoliły mi osobiście poznać ludzi zamieszkujących te kraje oraz ich zwyczaje, a także szeroko rozumiany sposób funkcjonowania państwa. Jak to wygląda w Holandii - zapraszam do śledzenia mojego bloga - Holandia według mnie.
XXVIII
Podczas piątkowego spotkania, Panowie z Urzędu Prowincji Groningen powiedzieli nam, że znają rolników miliarderów!, a kraj tulipanów zajmuje drugie miejsce na świecie jeśli chodzi o eksport produktów rolnych, po USA. Rzeczywiście, tak jest i może nie byłoby to o tyle dziwne gdyby nie kilka faktów, które przytaczam poniżej.
Holandia – 17 mln mieszkańców, pow.41 526 km2
USA – 320 mln mieszkańców, pow. 9 373 967km2
A teraz porównanie Polski, Niemiec i Holandii w kontekście rolnictwa.
Kraj Pow. Użytków rolnych Ludność prac. w rolnictwie Wydajność z ha ($/ha) Polska 15 906 10,1% 961
Niemcy 17 035 1% 1532
Holandia 1 924 1,3% 7 224
Dane ze strony www.wiatrak.nl oraz Wikipedii
Robi wrażenie? – Na mnie ogromne.
Widzimy w jakim miejscu – daleko nam do najlepszych. Takie są niestety fakty.
Ponadto zamieszczam zaległe zdjecia zwierząt mieszkających w Groningen:)
Dzień XXVI, XXVII
Ostatnie dni są naprawdę napięte. Formalności związane ze stażem (biurokracja unijna). Poza tym zmiana mieszkania oraz jeszcze kilka spotkań. Wczoraj odwiedziliśmy Urząd Wojewódzki (a raczej Marszalkowski – oni maja chyba tylko jedno) w Groningen. Spotkalismy się tam z byłym Managerem Lokalnej Grupy Dzialania w Groningem, który programem Leader zajmował się przez ponad 20 lat. Poza tym towarzyszył mu Pan zajmujący się obecnie Programem Rozwoju Obszarow Wiejskich w Holandii, a w przeszlosci także programem Leader. W skrócie panowie są obecnie dosyć sceptycznie nastawieni do Leadera w Holandii i dają do zrozumienia, że forma tego programu w ich kraju już się wyczerpała. Ponadto Panowie uważają, że środki na obsługę techniczną Leadera są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do zrealizowanych efektów oraz krytykują upolitycznienie programuJ. (skąd my to znamy). W tym miejscu nasuwa mi się komentarz z tekstu w GońcuPolskim, gdzie autorka, opisując swoje losy na emigracji w Belgii twierdzi, że pozbyła się wielu kompleksów – w tym politycznych, bo „Nie tylko Polscy politycy się spierają- w Belgii jest tak samo jeśli nie gorzej, czego dowodem są permanentne problemy ze sformułowaniem rządu”.
Jutro jedziemy na spotkanie z lokalnym rolnikiem właściwie przedsiębiorcą który hoduje krowy. Potem mamy zaproszenie na zupę od wolontariuszy zajmującym się pielęgnacją i sprzątaniem lasu.
Jutro podam kilka statystyk na temat holenderskiego rolnictwa.
Niestety jakis błąd uniemożliwia mi zamieszczenie zdjęć. Szkoda, ponieważ chciałem pokazać:
- zwierzęta w Groningen
- 100 metrową wieżę, a właściwie widoki z niej
- parking przy dworcu rowerowym - na 5400 miejsc!
- spotkanie z przedstawicielami LGD
Mam nadzieje, że jutro uda mi się coś z tym zrobić