Dzień XXVI, XXVII
Komentarze: 0
Dzień XXVI, XXVII
Ostatnie dni są naprawdę napięte. Formalności związane ze stażem (biurokracja unijna). Poza tym zmiana mieszkania oraz jeszcze kilka spotkań. Wczoraj odwiedziliśmy Urząd Wojewódzki (a raczej Marszalkowski – oni maja chyba tylko jedno) w Groningen. Spotkalismy się tam z byłym Managerem Lokalnej Grupy Dzialania w Groningem, który programem Leader zajmował się przez ponad 20 lat. Poza tym towarzyszył mu Pan zajmujący się obecnie Programem Rozwoju Obszarow Wiejskich w Holandii, a w przeszlosci także programem Leader. W skrócie panowie są obecnie dosyć sceptycznie nastawieni do Leadera w Holandii i dają do zrozumienia, że forma tego programu w ich kraju już się wyczerpała. Ponadto Panowie uważają, że środki na obsługę techniczną Leadera są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do zrealizowanych efektów oraz krytykują upolitycznienie programuJ. (skąd my to znamy). W tym miejscu nasuwa mi się komentarz z tekstu w GońcuPolskim, gdzie autorka, opisując swoje losy na emigracji w Belgii twierdzi, że pozbyła się wielu kompleksów – w tym politycznych, bo „Nie tylko Polscy politycy się spierają- w Belgii jest tak samo jeśli nie gorzej, czego dowodem są permanentne problemy ze sformułowaniem rządu”.
Jutro jedziemy na spotkanie z lokalnym rolnikiem właściwie przedsiębiorcą który hoduje krowy. Potem mamy zaproszenie na zupę od wolontariuszy zajmującym się pielęgnacją i sprzątaniem lasu.
Jutro podam kilka statystyk na temat holenderskiego rolnictwa.
Dodaj komentarz